Kiedy jest zmiana czasu z zimowego na letni 2025 roku? Kiedy przestaniemy zmieniać czas? Dlaczego przestawiamy czas z zimowego na letni?! | Leonzoo.pl
Marcin Jankowski | Leonzoo.pl // Urszula Kaczorowska | PAP → 03/11/2024 (19:14) → 24/11/2024 (13:04)W ostatnich latach bardzo dużo mówi się o sezonowych zmianach czasu czyli przestawianiu naszych zegarków dla tzw. oszczędności energii elektrycznej, kiedy to przesuwane są w miesiącach letnich wskazówki zegara o 1 godzinę naprzód, a w miesiącach zimowych na odwrót. Swego czasu wiele mówiło się o tym, że przestaniemy zmieniać czas letni z zimowym, ale póki co szybko się na to nie zanosi. Na dzień dzisiejszy nadal obowiązuje rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z 2022 roku w sprawie wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2022–2026. W naszym artykule dowiesz się, kiedy dokładnie dojdzie do zmiany czasu w 2025 roku, dlaczego to robimy i jaki ma to dla nas sens. Ponadto przygotowaliśmy szereg praktycznych informacji o sposobach odmierzania czasu oraz tworzeniu kalendarza.
Kiedy jest zmiana czasu na letni w 2025 roku?
Zgodnie z rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z 2022 roku, najbliższa zmiana czasu z zimowego na letni w 2025 roku nastąpi w nocy z 29 marca na 30 marca 2025 roku. Dokładnie w niedzielę 30 marca 2025 roku nasze zegarki będzie trzeba przestawić z godziny 2:00 na godzinę 3:00 w nocy. Możesz także zapamiętać, że zmiana czasu z zimowego na letni nastąpi w ostatnią niedzielę marca 2025 roku. Potocznie mówiąc, wtedy nasze zegarki przestawimy o jedną godzinę do przodu. Tym samy nasz sen skróci się o jedną godzinę. Ponownie powrócimy do czasu zimowego w listopadzie 2025 roku, o ile nie zostanie zniesiona zmiana czasu. A na to zbytnio się nie zanosi, o czym dowiesz się w dalszej części publikacji o zmianie czasu w bieżącym roku.
Kiedy zaczyna się wiosna 2025?
Wiosna to jedna z czterech pór roku w przyrodzie klimatu umiarkowanego. Charakteryzuje się umiarkowanymi temperaturami powietrza z rosnącą średnią dobową oraz umiarkowaną ilością opadu atmosferycznego. Wiosna zaczyna się 20 marca 2025 (czwartek), a kończy 21 czerwca 2025 (sobota).
Kiedy przestaniemy zmieniać czas w Polsce i w Europie?
Obecnie trwa dyskusja nad zniesieniem zmiany czasu z zimowego na letni oraz z letniego na zimowy na szczeblu politycznym. Nie mniej jednak takie zniesienie zmian czasu musi być zaakceptowane przez wszystkie państwa Unii Europejskiej. Dotychczas przeprowadzone badania wśród mieszkańców poszczególnych państw pokazały, że aż 85% z nich jest za zniesieniem zmian czasu. Póki co obowiązują przepisy prawne, które przedłużają wprowadzenie i odwołanie czasu letniego środkowoeuropejskiego co najmniej do 2026 roku.
Dlaczego zmieniamy czas z zimowego na letni oraz z letniego na zimowy? Jaki to ma wpływ na nasze życie?
Wprowadzenie czasu letniego, tj. przesuwanie wskazówek zegarów o godzinę do przodu w okresie wiosenno - letnim, jako pierwszy proponował podobno Benjamin Franklin w XVIII wieku. Miało to pomóc lepiej dopasować czas aktywności człowieka do godzin, w których jest najwięcej światła słonecznego i przynieść oszczędności. Dlatego też czas letni określa się w języku angielskim, jako "czas oszczędzający światło dzienne". W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949, 1957-1964, a od 1977 r. stosuje się ją nieprzerwanie.
W całej Unii Europejskiej do czasu zimowego wraca się w ostatnią niedzielę października (a na czas letni przechodzi się w ostatnią niedzielę marca). Mówi o tym obowiązująca bezterminowo dyrektywa UE ze stycznia 2001 roku: Począwszy od 2002 r. okres czasu letniego kończy się w każdym państwie członkowskim o godz. 1.00 czasu uniwersalnego (GMT), w ostatnią niedzielę października.
W Polsce zmianę czasu reguluje rozporządzenie prezesa Rady Ministrów z 4 marca 2022 r. Przez kolejnych pięć lat, o ile Komisja Europejska nie powróci do prac nad odejściem od zmian czasu, będzie obowiązywał naprzemiennie czas zimowy i letni.
Prace nad odejściem od zmian czasu zostały zawieszone na szczeblu europejskim jeszcze przed pandemią. Wydawany co pięć lat Komunikat Komisji Europejskiej wprowadza wspólną we wszystkich państwach członkowskich datę i czas rozpoczęcia oraz zakończenia okresu stosowania czasu letniego.
Z przeprowadzonego w październiku br. sondażu IBRiS dla dziennika Rzeczpospolita wynika, że prawie 70 proc. Polaków jest przeciwnych zmianie czasu z letniego na zimowy (jednak w 2022 r. takiego zdania było 80 proc.).
Dyskusja na temat zasadności zmiany czasu w Unii Europejskiej toczy się od kilku lat. Konsultacje publiczne przeprowadzone przez Komisję Europejską wśród Europejczyków w 2018 roku wykazały, że 84 proc. respondentów opowiedziało się za zniesieniem zmian czasu. Zebrano w nich 4,6 mln odpowiedzi (największą liczbę w historii).
Komisja Europejska - na prośbę obywateli, po rezolucji PE, a także w oparciu o szereg badań naukowych - we wrześniu 2018 roku zaproponowała więc rezygnację z sezonowych zmian czasu. Prace nad projektem przerwała pandemia COVID-19.
Po raz ostatni wskazówki mieliśmy przesunąć w 2021 roku. Wpływ na tamtą decyzję miała postawa kilku państw, w tym Finlandii, Litwy, Szwecji i Polski. W naszym kraju blisko zaprzestania zmiany czasu było w 2017 roku, gdy przewidujący to projekt złożyło w Sejmie PSL – powiedział poseł PSL Andrzej Grzyb, cytowany przez Rzeczpospolitą. Poseł Grzyb przez dwie kadencje zasiadał w europarlamencie w zespole pracującym nad odejściem od zmiany czasu.
Badań dotyczących wpływu zmiany czasu na nasze zdrowie, samopoczucie, środowisko i gospodarkę nie brakuje. Dowodzą one, że zmiana czasu zakłóca funkcjonowanie naszego zegara biologicznego.
Japończycy wyliczyli, że stosowanie wyłącznie jednego czasu może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 400 tys. ton i pomóc zaoszczędzić do 930 mln litrów paliwa. Ponadto przyczynia się do spadku liczby ulicznych kradzieży o 10 proc. Ze zmian czasu w Japonii zrezygnowano (po raz ostatni czas zmieniono w 1951 r.).
Dziś w wymiarze ekonomicznym zmiany czasu to głównie koszty. Szczególnie zauważalne są one w systemach logistycznych - tam, gdzie wykorzystywany jest system pracy zmianowej czy w systemach elektronicznych prowadzących transakcje finansowe w wymiarze globalnym.
Ustalenia dotyczące czasu letniego zostały wprowadzone przez państwa europejskie w ubiegłym wieku, a ich celem było oszczędzanie energii, w szczególności w czasie wojny i podczas kryzysu naftowego w latach 70. XX wieku.
Co to jest czas astronomiczny i jak go mierzymy? Po co zmiana czasu z letniego na zimowy oraz odwrotnie?!
Od najdawniejszych epok regularnie powtarzające się zjawiska astronomiczne dostarczały człowiekowi miar czasu. Takimi zjawiskami były: zmiany dnia i nocy, odmiany Księżyca i ruch roczny Słońca na niebie. Pierwsze spośród tych zjawisk określało jednostkę czasu zwaną doba, drugie - miesiąc, trzecie - rok. Mówiąc wszakże o czasie astronomicznym, mamy na myśli głównie pierwszą jednostkę, dwie pozostałe bowiem wiążą się z kalendarzową rachubą czasu.
Powszechnie wiadomo, że doba dzieli się na jednostki mniejsze - godziny, te zaś z kolei na minuty, a minuty na sekundy. W pierwotnej rachubie czasu dobę dzielono na dwie części: dzień (od wschodu do zachodu Słońca) i noc (od zachodu do wschodu Słońca), przy czym dzień dzielono na 12 godzin dziennych, a noc na 12 godzin nocnych. Oczywiście godziny dzienne i nocne w różnych porach roku trwały dłużej lub krócej, a także różniły się między sobą. Już jednak około 800 roku przed naszą erą ustalił się u Babilończyków podział doby na równe godziny.
Kąt jako miara czasu. Pojęcie czasu kojarzy się w naszym umyśle z zegarami lub zegarkami, regulującymi nasze czynności życiowe. Opierając się na tym skojarzeniu, zwróćmy uwagę na ruch wskazówek zegara. Obiegają one tarczę zegarową z różną prędkością, znacząc na niej różne kąty. Tak więc wskazówka godzinowa przesuwa się na tarczy co godzina o 30°, wskazówka minutowa przesuwa się 12 razy prędzej, zakreślając kąt 30° w ciągu 1/12 godziny, a sekundowa - 60 razy prędzej niż minutowa. Zegarek można zatem uważać za rodzaj kątomierza, którego wskazania bezustannie się zmieniają, ponieważ wskazówki znaczące kąty na tarczy są stale w ruchu, a kąty te są miarą upływającego jednostajnie czasu.
Ziemia jako zegar astronomiczny. Upodobnienie zegarka do kątomierza było uczynione dla lepszego zrozumienia pojęcia czasu astronomicznego, gdyż czas w astronomii określany jest zawsze jako pewien kąt. Podstawowym zegarem astronomicznym jest przy tym Ziemia, której jeden obrót dokoła osi trwa jedną dobę. Za tarczę tego zegara możemy przyjąć niebo gwiaździste, inaczej kulę, czyli sferę niebieską, zakładając, że środek sfery zajmuje Ziemia. Na wewnętrznej powierzchni tej wyobrażonej sfery niebieskiej są rozmieszczone gwiazdy. Promień jej możemy przyjąć zupełnie dowolnie.
Wyobraźmy sobie olbrzymią wskazówkę poprowadzoną ze środka Ziemi ku sferze niebieskiej. Jeżeli wskazówkę OD ustawimy prostopadle do osi obrotu Ziemi, to zakreśli ona w ciągu doby na sferze niebieskiej wielkie koło RDR, które nazywać będziemy równikiem niebieskim. Gdy wskazówkę tę oddalać będziemy od płaszczyzny równika, to będzie ona opisywać w wyniku ruchu obrotowego Ziemi małe koła równoległe do równika, zwane równoleżnikami. Gdy zaś wskazówkę skierujemy wzdłuż osi obrotu Ziemi, będzie ona zachowywać niezmienny kierunek w przestrzeni, wskazując na punkt sfery niebieskiej zwany biegunem niebieskim P. Oczywiście są dwa bieguny niebieskie: północny P i południowy P'.
Biegun niebieski zachowuje położenie niezmienne w stosunku do płaszczyzny horyzontu, którą w danym miejscu na powierzchni Ziemi określamy jako płaszczyznę prostopadłą do kierunku swobodnie zwisającego pionu. Kierunek ten poprowadzony ku górze spotyka się ze sferą niebieską w punkcie leżącym nad naszymi głowami i noszącym nazwę zenitu Z. Przeciwległy punkt sfery niebieskiej, leżący pod naszymi nogami, otrzymał nazwę nadiru Nd. Koło wielkie sfery niebieskiej przechodzące przez bieguny i zenit nosi nazwę południka niebieskiego. Miarą czasu w astronomii jest zawsze kąt, jaki wspomniana wskazówka, poprowadzona ze środka Ziemi, tworzy z płaszczyzną południka niebieskiego. Kąt ten otrzymał w astronomii nazwę kąta godzinowego. Jeżeli O oznacza środek Ziemi, koło oznacza południk PRP, a koło RDR równik, to kątem godzinnym wskazówki OS jest kąt ROD w płaszczyźnie równika.
Ruch obrotowy Ziemi dokoła osi sprawia, że każda gwiazda dwa razy w ciągu doby znajduje się w płaszczyźnie południka, raz przechodząc przez jego półkole łączące na sferze niebieskiej bieguny przez zenit (kulminacja górna G), drugi raz - przez drugie półkole, łączące bieguny przez nadir (kulminacja dolna D). Momenty kulminacji ciał niebieskich mają zasadnicze znaczenie w astronomicznej rachubie czasu.
Prawdziwy czas słoneczny czyli odmiany czasu astronomicznego
Znamy w astronomii kilka rodzajów czasu, zależnie od tego, do którego punktu sfery niebieskiej skierujemy ze środka Ziemi wyobrażoną wielką wskazówkę zegara ziemskiego. Gdy wskazówka ta skierowana jest ku Słońcu, to wyznaczany przez nią czas nosi nazwę prawdziwego słonecznego. Taki czas pokazują zegary słoneczne, które przez tysiące lat służyły naszym przodkom jako podstawowe mierniki czasu. W zegarach tego rodzaju mamy pręt (lub krawędź płytki) ustawiony równolegle do osi obrotu Ziemi, czyli skierowany ku biegunowi niebieskiemu. Cień od Słońca rzucany przez ten pręt lub krawędź znaczy na płaszczyźnie poziomej lub pionowej, zaopatrzonej w odpowiednią podziałkę, czas prawdziwy słoneczny. Zegary słoneczne po wynalezieniu i udoskonaleniu zegarów i zegarków mechanicznych straciły na znaczeniu jako podstawowe przyrządy pomiarowe czasu i stały się ozdobami architektonicznymi gmachów i ogrodów. Jednocześnie stosowanie zegarów mechanicznych, idących jednostajnie, spowodowało, że wprowadzono w astronomii pojęcie czasu jednostajnego.
Czas prawdziwy słoneczny jest niejednostajny, ponieważ pozorny ruch Słońca na niebie, będący odzwierciedleniem ruchu Ziemi dokoła Słońca, nie jest jednostajny. Ziemia bowiem porusza się po drodze zbliżonej do elipsy, a z astronomii wiadomo, że ruch eliptyczny ciał niebieskich jest niejednostajny. Ponadto płaszczyzna drogi Ziemi w jej ruchu dokoła Słońca tworzy dość znaczny kąt, wynoszący 23°27'. z płaszczyzną równika. Wszystko to sprawia, że kąty godzinne Słońca nie narastają jednostajnie. Do wielu zaś zagadnień, a również dla potrzeb życia codziennego potrzebny jest czas płynący jednostajnie. Taki czas uzyskamy, jeżeli naszą wskazówkę skierujemy bądź ku punktowi nieruchomemu na równiku niebieskim, bądź ku punktowi poruszającemu się z jednostajną prędkością po równiku. Oczywiście zakładamy, że Ziemia obraca się jednostajnie dokoła osi. Ponieważ tryb naszego życia jest ściśle związany ze zmianami dnia i nocy, czyli z ruchem Słońca, przesuwającego się stale na niebie z zachodu na wschód, więc dla określenia czasu jednostajnego należy przyjąć taki kierunek naszej wskazówki, aby czas jednostajny przez nią wskazywany różnił się stosunkowo niewiele od niejednostajnego czasu prawdziwego słonecznego. W tym celu wprowadzono pojęcie tzw. słońca średniego, którym nazywano umowny punkt matematyczny sfery niebieskiej, obiegający w ciągu roku z jednostajną prędkością kątową cały równik w tym samym okresie czasu, w jakim Słońce rzeczywiste zakreśla pełny okrąg w stosunku do równika niebieskiego. Kąt godzinny słońca średniego jest miarą czasu średniego słonecznego, który przyjęto za podstawowy czas zarówno w nauce, jak i w życiu codziennym. W szczególności sekunda średnia słoneczna stała się w fizyce podstawową jednostką czasu w układzie: centymetr, gram, sekunda.
Aby początek doby nie przypadał podczas dnia, umówiono się czas słoneczny, prawdziwy i średni, liczyć od północy czyli od momentu kulminacji dolnej Słońca prawdziwego lub średniego. A więc o północy jest godzina zerowa, a w południe (moment kulminacji górnej Słońca) jest godzina 12. W ten sposób miejscowy czas średni słoneczny mierzony jest kątem godzinnym słońca średniego, powiększonym o 12 godzin. Różnica między miejscowym czasem średnim słonecznym i czasem prawdziwym słonecznym jest zmienna w ciągu roku i dochodzi w skrajnym przypadku do 16 minut (w listopadzie).
Czas strefowy. Gdybyśmy w tej samej chwili porównali miejscowy czas średni słoneczny jednej miejscowości z analogicznym czasem czasem innej miejscowości, położonej na innym południku, okazałoby się, że czasy te różnią się o stałą wartość. Np. miejscowy czas średni słoneczny Warszawy jest zawsze o 16 minut większy od analogicznego czasu we Wrocławiu. Jest to zrozumiałe, bo wskutek ruchu obrotowego Ziemi z zachodu na wschód Słońce, prawdziwe lub średnie, znajdzie się o 16 minut wcześniej na południku warszawskim niż na wrocławskim, położonym na zachód w stosunku do Warszawy. Inaczej mówiąc, długości geograficzne Warszawy i Wrocławia różnią się o 16 minut czasowych, jeżeli do oznaczeń kątów zastosujemy miarę czasową, według której 1/24 obwodu koła, czyli 15°, nosi nazwę godziny, 1/60 godziny - minuty czasowej, a 1/60 minuty czasowej - sekundy czasowej. W mierze czasowej oznaczamy zazwyczaj w astronomii długości geograficzne.
Byłoby dla nas niedogodnie regulować zegarki według czasów miejscowych, bo przenosząc się z jednej miejscowości do drugiej, należałoby przesuwać wskazówki zegarka o różnice w długości geograficznej obu miejscowości. Stanowiłoby to wielkie utrudnienie w komunikacji, z tego więc powodu już w końcu XIX wieku poczęto ujednostajniać czas na znacznych obszarach Ziemi. Najpierw wprowadzono jednolity czas w obrębie poszczególnych państw, przeważnie w ten sposób, że w danym państwie obowiązywał czas południka przechodzącego przez główne obserwatorium astronomiczne tego państwa. Było to uzasadnione tym, że nad regulacją czasu czuwali i nadal czuwają astronomowie.
W 188 roku postanowiono, na podstawie porozumienia międzynarodowego, rozciągnąć ujednolicenie czasu na całą kulę ziemską, tj. sprowadzać wszędzie czas do tego samego południka, za który wybrano południk przechodzący przez obserwatorium astronomiczne w Greenwich (obecnie część Londynu). Czas średni słoneczny tego południka, zwany czasem uniwersalnym, umówiono się przyjmować za podstawowy przy rachubie czasu na całej Ziemi. Aby jednak czas obowiązujący w danym kraju nie różnił się zbytnio od miejscowego, podzielono Ziemię na 24 strefy czasowe, w których czas obowiązujący różni się kolejno o 1, 2, 3,... aż do 12 godzin od czasu południka Greenwich. Taki czas otrzymał nazwę strefowego. Według niego na całej Ziemi minuty i sekundy wskazywane przez zegary pozostają te same, co w czasie uniwersalnym, a różnica dwóch czasów strefowych wynosi pełną liczbę godzin, zależnie od długości geograficznej w stosunku do Greenwich. Jeśli więc podróżny przyjeżdżając do jakiegoś kraju musi zmienić czas, to przesuwa wskazówkę godzinową o pełną liczbę godzin (przeważnie o jedną lub dwie godziny) naprzód lub wstecz, zależnie od tego, czy udaje się na wschód czy na zachód, pozostawiając minuty i sekundy bez zmiany. W Polsce przyjęty został jako obowiązujący czas środkowo - europejski, większy o 1 godzinę od czasu uniwersalnego. W Japonii czas obowiązujący jest o 9 godzin większy od uniwersalnego, a we wschodnich obszarach Stanów Zjednoczonych (Nowy Jork) oraz czas obowiązujący jest o 5 godzin mniejszy od czasu uniwersalnego.
Czas gwiazdowy. Doba słoneczna jest prawie o 4 minuty dłuższa od okresu obrotu Ziemi dokoła osi, Słońce bowiem, wskutek rocznego obiegu Ziemi dokoła niego, przesuwa się z zachodu na wschód blisko o 1° dziennie, czyli blisko o 4 minuty czasowe. Gdybyśmy więc zamiast jednej fikcyjnej wskazówki umieścili w płaszczyźnie równika niebieskiego dwie wskazówki, jedną skierowaną ku słońcu średniemu, drugą zaś ku jakiemuś punktowi nieruchomemu względem gwiazd, to zauważylibyśmy, że ta druga wskazówka odstaje od pierwszej o 3 minuty 56 sekund na dobę. Wskazówka skierowana ku punktowi nieruchomemu sfery niebieskiej mierzyłaby prędkość ruchu obrotowego Ziemi dokoła osi. Za takie nieruchome punkty mogą być przyjmowane z dość znaczną dokładnością gwiazdy. Okazało się jednak, że najdogodniej jest w tym celu wybrać na równiku niebieskim punkt, w którym Słońce przekracza równik 21 marca. Nosi on nazwę punktu równonocy wiosennej, gdy bowiem Słońce go przekracza, mamy początek wiosny astronomicznej i na całej Ziemi dzień jest równy nocy. Kąt godzinny punktu równonocy wiosennej otrzymał w astronomii nazwę czasu gwiazdowego, odpowiednie zaś jednostki tego czasu noszą nazwę godzin, minut i sekund gwiazdowych.
Gdyby punkt równonocy wiosennej zajmował stałe położenie w stosunku do gwiazd, doba gwiazdowa byłaby ściśle równa okresowi obrotu Ziemi dokoła osi. W rzeczywistości punkt równonocy wiosennej przesuwa się powoli wśród gwiazd ze wschodu na zachód, obiegając raz sferę niebieską w ciągu 26 tysięcy lat (zjawisko precesji astronomicznej). Wskutek tego średni okres obrotu Ziemi dokoła osi jest o 1/120 sekundy dłuższy od doby gwiazdowej.
Podobnie jak położenie punktów na globusie ziemskim określamy podając ich długość i szerokość geograficzną, położenie gwiazd na sferze niebieskiej w stosunku do równika niebieskiego określamy przez ich współrzędne, noszące nazwy rektascensji i deklinacji, przy tym długościom geograficznym punktów na Ziemi odpowiadają w stosunku do gwiazd na niebie ich rektascensje. Liczymy je wzdłuż równika niebieskiego od koła przechodzącego przez oba bieguny i punkt równonocy wiosennej w kierunku z zachodu na wschód, czyli w kierunku przesuwania się Słońca na niebie w ciągu roku. Rektascensje ciał niebieskich wyrażamy zwykle w mierze czasowej, tj. nie w stopniach lecz w godzinach, minutach i sekundach czasowych. Ponieważ za początek doby gwiazdowej przyjmujemy chwilę kulminacji górnej punktu równonocy wiosennej, którego rektascensja jest równa 0h, przeto czas gwiazdowy, jako kąt godzinny punktu równonocy wiosennej, jest równy rektascensji gwiazd znajdujących się w kulminacji górnej. Stąd wynika bardzo prosta zasada stosowana powszechnie przy wyznaczaniu czasu z obserwacji astronomicznych: aby wyznaczyć czas, należy zaobserwować chwilę, gdy gwiazda o znanej rektascensji przekracza południk niebieski. Czas gwiazdowy w tym momencie będzie równy rektascensji obserwowanej gwiazdy.
Do obserwowania tych momentów służą instrumenty przejściowe, stanowiące wraz z dokładnymi zegarami podstawowe wyposażenie obserwatorów, które wyznaczają dokładny czas i rektascensje gwiazd. Ze znanego czasu gwiazdowego obliczamy czas średni słoneczny, a stąd, znając długość geograficzną obserwatorium, obliczamy czas uniwersalny. Wielokrotnie w ciągu doby mamy możność usłyszeć przez radio sygnały czasu z dokładnością około 0,005 sekundy.
Czy Ziemia jest zegarem idącym jednostajnie. W dotychczasowych rozważaniach zakładaliśmy, że Ziemia obraca się z jednostajną i niezmienną prędkością dokoła osi. Jednakże postęp techniczny zarówno w konstrukcji instrumentów obserwacyjnych, jak i zegarów astronomicznych umożliwił znacznie dokładniejsze wyznaczanie czasu na podstawie obserwacji, co doprowadziło do wykrycia zmian w ruchu obrotowym Ziemi.
Od XVII wieku mierzono czas w obserwatoriach astronomicznych głównie za pomocą zegarów wahadłowych. Jednakże nawet najbardziej udoskonalone zegary, zaopatrzone w tzw. swobodne wahadła, nie wykonujące żadnej pracy prócz wahania, dają odchylenia wynoszące kilka setnych części sekundy na dobę. W XX wieku wynaleziono zegary o wiele dokładniejsze niż zegary wahadłowe. Są nimi tzw. zegary kwarcowe, których chód oparty jest na bardzo regularnej okresowości drgań kryształów kwarcu w polu elektrycznym. Zegary takie mogą już zapewnić dokładność jednej tysięcznej sekundy na dobę. Jeszcze większą dokładność osiągamy stosując skonstruowane w ostatnich latach zegary atomowe. Miarą czasu jest częstość drgań atomów odpowiadająca określonej długości fali światła. Zegary, w których mamy do czynienia z atomami pierwiastka chemicznego cezu, dają dokładność jednej dziesięciomiliardowej części mierzonego odstępu czasu, czyli taki zegar daje dokładność około jednej stutysięcznej sekundy na dobę. Tak dokładne zegary, kwarcowe i atomowe, w połączeniu ze zwiększoną dokładnością obserwacji astronomicznych, pozwoliły na wykrycie nieregularności w ruchu obrotowym Ziemi.
Na istnienie nieregularności w ruchu obrotowym Ziemi wskazywały już od kilkudziesięciu lat różne badania astronomiczne. Tego rodzaju badania wykazały, że ruch obrotowy Ziemi odchyla się od ruchu jednostajnego przede wszystkim na skutek tarcia wód o ląd stały. Tarcie to, wywoływane przypływami i odpływami morskimi, działa hamująco na ruch obrotowy Ziemi, wskutek czego Ziemia obraca się coraz wolniej. To zwalnianie prędkości ruchu obrotowego Ziemi sprawia, że doba na każde 100 lat staje się dłuższa o 0,001 sekundy. Poza tym wykryto jeszcze inny rodzaj zmian w ruchu obrotowym Ziemi. Z obserwacji astronomicznych wynikało, że w ruchu tym występują odchylenia od jednostajności, które nagromadzając się sprawiają, iż Ziemia w jednych epokach śpieszy się w stosunku do czasu jednostajnego, w innych zaś się spóźnia. Np. w 1870 roku Ziemia jako zegar spieszyła się w stosunku do idealnego jednostajnie chodzącego zegara około 1,7 sekundy, a w 1900 roku spóźniała się przeszło 0,5 sekundy. W 1937 roku wykryto trzeci rodzaj nieregularności w ruchu obrotowym, występującej w okresie rocznym. Na skutek tych nieregularności Ziemia najszybciej obraca się w październiku, a najwolniej w maju i czerwcu. Jest to związane z przemieszczaniem się mas powietrznych i wodnych na Ziemi w ciągu roku. Prócz okresu rocznego wykryto ostatnio drobne oscylacje w ruchu obrotowym Ziemi w okresie miesięcznym i dwutygodniowym. Wynikają one z działania przypływów w skorupie ziemskie, wywoływanych przez Księżyc. Wszystkie te sezonowe zmiany w prędkości ruchu obrotowego Ziemi, sumując się, powodują odchylenie się czasu ziemskiego od jednostajnego, dochodzące w ciągu roku do 1/20 sekundy, poszczególne zaś doby następujące bezpośrednio po sobie różnić się mogą co do czasu trwania o kilka dziesięciotysięcznych sekundy. Zmiany te dają się wykryć za pomocą najnowszych zegarów atomowych.
Nieregularności w ruchu obrotowym Ziemi sprawiły, że musiano dokładniej określić sekundę jako podstawową jednostkę czasu. Określenie sekunda średnia słoneczna już nie wystarcza, bo jednostka taka zmienia się z czasem w sposób bardzo złożony. Wskutek powolnego zwalniania ruchu obrotowego Ziemi sekunda średnia słoneczna staje się coraz dłuższa, a poza tym ulega wahaniom w krótszych i dłuższych okresach. Wiele wszakże zagadnień fizycznych i astronomicznych wymaga dla ich prawidłowego rozwiązywania znajomości czasu jednostajnego. Zagadnienie to było dyskutowane na kongresach Międzynarodowej Unii Astronomicznej. W wyniku dyskusji uchwalono, że zasadniczą jednostką czasu ma być rok zwrotnikowy na 1 stycznia 1900 roku. Podano też wzory pozwalające na przeliczenie astronomicznego czasu średniego słonecznego, w dowolnej dacie każdego roku, na czas jednostajny średni słoneczny, który otrzymał nazwę czasu efemeryd. Stąd wynika, że w zagadnieniach wymagających jednostajnego czasu z najwyższą dokładnością należy czas wyrażać w sekundach średnich słonecznych z początku stycznia 1900 roku.
Istota czasu. Rozważania w tym artykule dotyczyły tylko czasu astronomicznego, nie poruszały natomiast trudnego pojęcia czasu w ogóle. Zagadnieniu temu poświęcimy tylko kilka uwag. Wiadomo, że czas podobnie jak i przestrzeń jest formą bytu materii i należy do pojęć pierwotnych. W zakorzenionych u nas zwykłych pojęciach czas zdawał się nie zależeć od materialnego świata, którego zjawiska służą wprawdzie do odmierzania odstępów czasu, lecz na jego bieg (w znaczeniu czasu absolutnego) wpływu nie mają. Stanowisko takie musiało ulec zasadniczej zmianie. Nauka bowiem wykazała, że czas absolutny nie istnieje, ponieważ zarówno czas, jak i przestrzeń są określone przez rozmieszczenie materii i jej ruch wzajemny. Gdyby nie było materii we wszechświecie, nie byłoby czasu, nie byłoby też przestrzeni. Teoretyczne rozważania na temat czasu i przestrzeni w zależności od rozmieszczenia i ruchu materii należą do działu fizyki teoretycznej noszącego nazwę teorii względności.
Wykazanie, że czas i przestrzeń są ściśle związane z materią i że nie istnieje czas absolutny, jak nie istnieje przestrzeń absolutna i ruch absolutny, jest jednym z najdonioślejszych przełomów w rozwoju myśli ludzkiej.
Jak wyglądają astronomiczne podstawy kalendarzowej rachuby czasu?
Jednym z najdawniejszych zastosowań astronomii do potrzeb życia była kalendarzowa rachuba czasu, polegająca na łączeniu dni w dłuższe okresy czasu, tygodnie, miesiące i lata, stosownie do potrzeb życia świeckiego lub kościelnego. Rytm zajęć ludzkich zależy od okresowości takich zjawisk astronomicznych, jak zmiana dnia i nocy czy zmiana pór roku, a częściowo wiąże się także z przebiegiem faz Księżyca. Te trzy zjawiska wywołane są przez ruch obrotowy Ziemi dokoła osi, bieg Księżyca dokoła Ziemi i bieg Ziemi dokoła Słońca. Z ruchami tymi związane są okresy czasu: doba, miesiąc i rok. W kalendarzowej rachubie czasu występuje jeszcze siedmiodniowy okres, zwany tygodniem. Nie jest on zależny od żadnych zjawisk astronomicznych. Genezą sięga wierzeń religijnych zamierzchłych czasów, kiedy to każdy dzień tygodnia poświęcony był jednej z planet czczonych jako bóstwo. Planet liczono wówczas siedem, w tym także Słońce i Księżyc. Dni tygodnia od niedzieli do soboty były poświęcone kolejno następującym ciałom niebieskim: Słońcu, Księżycowi, Marsowi, Merkuremu, Jowiszowi, Wenus i Saturnowi.
Ze względu na zasadnicze znaczenie, jakie mają wspomniane trzy okresy w kalendarzowej rachubie czasu, należy je dokładnie określić. A więc podstawową jednostką czasu jest doba średnia słoneczna, dłuższa o 4 minuty od okresu obrotu Ziemi dokoła osi. Następną astronomiczną jednostką czasu jest miesiąc synodyczny, czyli odstęp czasu, jaki upływa między jednakowymi fazami Księżyca (np. od nowiu do następnego nowiu). Miesiąc synodyczny zawiera przeciętnie 29,5306 dni średnich słonecznych. Trzecią wreszcie jednostką czasu jest rok zwrotnikowy, tj. okres czasu między kolejnymi przejściami Słońca przez punkt równonocy wiosennej. Liczy on 365,2422 dni średnich słonecznych i 12,3683 miesięcy synodycznych. Za podstawę rachuby lat kalendarzowych bierzemy rok zwrotnikowy, ponieważ jest to okres zmian pór roku, które to zmiany należą od położenia Słońca na niebie względem punktu równonocy wiosennej.
Z przytoczonych liczb wynika, że wszystkie trzy wspomniane jednostki czasu są niewspółmierne, ani bowiem rok zwrotnikowy, ani miesiąc synodyczny nie mogą być wyrażone całkowitą liczbą dni, a poza tym rok zwrotnikowy nie może być podzielony na całkowitą liczbę miesięcy synodycznych. Kalendarz natomiast powinien być tak ułożony, aby zarówno miesiąc kalendarzowy, jak i rok kalendarzowy zawierały całkowite liczby dni, przy tym rok kalendarzowy musi składać się z całkowitej liczby miesięcy. Stąd wynika złożoność kalendarzowej rachuby czasu, jeżeli chcemy okresy kalendarzowe dostosować do okresów astronomicznych. W praktyce jest bardzo trudno ułożyć taki kalendarz, w którym obie jednostki, miesiąc i rok, byłyby średnio równo odpowiednim jednostkom astronomicznym. Ponieważ okres zmian pór roku ma w rachubie kalendarzowej czasu większe znaczenie od okresu zmian faz Księżyca, więc w obecnie stosowanym powszechnie kalendarzu uzgodniono średnią długość roku kalendarzowego z długością roku zwrotnikowego, natomiast długość miesięcy nie jest uzgadniana z długością miesiąca synodycznego.
Kalendarze księżycowe. Niektóre ludy, trudniące się głównie pasterstwem, stosowały odmienną regułę uzgadniana okresów kalendarzowych z astronomicznymi, mianowicie uzgadniały długość miesięcy kalendarzowych z długością miesiąca synodycznego. W kalendarzach tych lata znacznie się różniły od lat zwrotnikowych. Kalendarze księżycowe były w użyciu w Babilonii i Grecji, a przetrwały do dziś w życiu religijnym Żydów i ludów mahometańskich.
W kalendarzu mahometańskim rok liczy 354 dni, czyli 12 miesięcy księżycowych. 12 miesięcy synodycznych średnio wynosi 354,3672 dni średnich słonecznych. Wskutek czego początek roku w kalendarzu mahometańskim wyprzedza corocznie naszą kalendarzową rachubę o 11 lub 12 dni, przebiegając kolejno wszystkie pory roku w ciągu 33 lat. Za początek miesiąca uważana jest chwila pojawienia się po zachodzie Słońca sierpa Księżyca po raz pierwszy po nowiu. Początek rachuby lat w kalendarzu mahometańskim przyjęto na rok ucieczki Mahometa z Mekki do Medyny, czyli na 622 rok.
Kalendarz żydowski jest również księżycowy, średnią długość roku jednak częściowo dostosowuje się do długości roku zwrotnikowego i dlatego kalendarz ten jest bardzo złożony. Rozróżniamy w nim bowiem lata po 12 miesięcy, liczące po 353, 354 lub 355 dni, oraz lata po 13 miesięcy, liczące 383, 384 lub 385 dni. Miesiące liczą po 29 lub 30 dni, przy czym dodatkowy miesiąc w roku mającym 13 miesięcy ma zawsze 30 dni. Początek ery żydowskiej liczy się od legendarnej daty biblijnej stworzenia świata. Według tej ery np. w 1958 roku rozpoczął się rok 5719.
Kalendarz egipski. Egipcjanie, których życie gospodarcze było związane z wylewami Nilu, występującymi w okresach rocznych, zastosowali u siebie kalendarz słoneczny, który stał się pierwowzorem obowiązującego u nas kalendarza. Kalendarz egipski od najdawniejszych lat zawierał 365 dni i składał się z 12 równych miesięcy po 30 dni, z dodatkiem 5 dni nie należących do miesięcy. Już za czasów IV dynastii, w trzecim tysiącleciu p.n.e., Egipcjanie obliczyli z obserwacji astronomicznych, że długość roku wynosi 365 1/4 dnia, nie wprowadzali jednak poprawek do swego kalendarza. Wskutek tego początek roku kalendarzowego padał w stosunku do pór roku coraz wcześniej, przesuwając się poprzez wszystkie pory roku w ciągu 1506 lat.
Kalendarz rzymski. W Rzymie rachuba kalendarzowa była bardzo złożona. Pierwszy kalendarz rzymski zawierał 304 dni i dzielił się na 10 miesięcy (od marca do grudnia). Podobno legendarny król rzymski Numa wprowadził kalendarz księżycowy, dodając dwa dalsze miesiące, styczeń i luty. Rachuba księżycowa miesięcy została wkrótce zarzucona i w czasach, co do których wiadomości historyczne są pewne, miesiące noszące nazwy łacińskie Martius, Maius, Quinctilis (późniejszy Julius), i October liczył po 31 dni, Aprilis, Junius, Sextilis (późniejszy Augustus), Spetember, November, December i Januarius po 29 dni, Februarius 28 dni, co czyni razem 355 dni. pierwszym miesiącem był Martius (marzec). Co pewien czas po 23 Februarii (23 lutego) wtrącano dodatkowo miesiąc zawierający 27 lub 28 dni. Nie czyniono jednak tego systematycznie, wskutek czego w rachubie kalendarzowej panował chaos. Pierwszy dzień miesiąca nosił nazwę Calendae, od czego pochodzi późniejsza nazwa kalendarza.
Kalendarz juliański. Za poradą astronoma aleksandryjskiego Sozygenesa Juliusz Cezar przeprowadził w 46 roku przed naszą erą zasadniczą reformę kalendarza rzymskiego. W związku z przyjętą średnią długością roku kalendarzowego, wynoszącą 365,25 dni, oparto kalendarz na regule następującej: po trzech latach zwykłych, liczących po 365 dni, czwarty rok, zwany przestępnym, liczy 366 dni. W kalendarzu tym miesiące otrzymały długość taką, jaka jest obecnie w użyciu (styczeń, marzec, maj, lipiec, sierpień, październik, grudzień) po 31 dni, (kwiecień, czerwiec, wrzesień, listopad) po 30 dni, luty 28 lub 29 dni. Początek roku przeniesiono na dzień 1 stycznia.
Kalendarz ten, zwany od imienia Cezara juliańskim, przeszedł do chrześcijańskiej rachuby lat, umówiono się przy tym, że przestępnymi będą te lata, które są podzielne przez cztery.
Kalendarz gregoriański. Rok w kalendarzu juliańskim jest średnio o 0,0078 dnia dłuższy od roku zwrotnikowego, jak to wynika z podanych wyżej liczb. Wskutek tego średnio co 129 lat kalendarz ten opóźnia się w stosunku do ruchu Słońca o jedną dobę, co sprawia, że data równonocy wiosennej przypada w kalendarzu juliańskim co 129 lat o jeden dzień wcześniej. Data ta w 325 roku, podczas soboru nicejskiego, gdy ustalone były reguły obliczania święta Wielkiejnocy, przypadała na 21 marca.
Do XVI wieku data równonocy wiosennej cofnęła się w kalendarzu o 10 dni, na 11 marca. Aby różnice dalej nie narastały i aby średnia długość roku kalendarzowego bardziej była zbliżona do długości roku zwrotnikowego, w 1582 roku została przeprowadzona reforma kalendarza juliańskiego, polegająca na tym, że w każdym 400-leciu zaczęto liczyć nie po 100 lat przestępnych, lecz po 97. Dziesięć dni spóźnienia daty równonocy od 325 roku, w stosunku do przyjętej w kościele daty 21 marca, nadrobiono w ten sposób, że po 4 października 1582 roku, gdy wprowadzono reformę, nastąpił nie 5, lecz 15 października. Od imienia papieża Grzegorza XIII, który za radą astronomów zarządził tę reformę kalendarzową, nowy kalendarz otrzymał nazwę gregoriańskiego. Zgodnie z regułami tego kalendarza, za przestępne nadal uważa się lata podzielne przez cztery, z wyjątkiem lat wyrażonym pełnymi setkami. Te lata są tylko wtedy przestępne, gdy ich liczba setek jest podzielna przez cztery. Np. w kalendarzu gregoriańskim rok 1900 zawierał 365 dni, a rok 2000 zawierał 366 dni.
Reforma gregoriańska sprawiła, że średnia długość roku kalendarzowego wynosi 365,2425 dni, a więc rok zwrotnikowy jest krótszy średnio od kalendarzowego tylko o 26 sekund. Różnica ta urośnie do jednej doby dopiero po upływie przeszło 3300 lat. Kalendarz gregoriański jest więc dostatecznie dokładny dla potrzeb życia codziennego, tym bardziej że w ciągu tysięcy lat ulegnie pewnym zmianom również długość roku zwrotnikowego, który obecnie skraca się o 1/2 sekundy na 100 lat.
Kalendarz gregoriański wprowadzono w Polsce i innych krajach katolickich już w 1582 roku. Kraje protestanckie przyjmowały go stopniowo, przeważnie w ciągu XVII i XVIII wieku. W Rosji carskiej obowiązywał kalendarz juliański. W ZSRR wprowadzono kalendarz gregoriański po Rewolucji październikowej w 1918 roku.
Odkrywaj najlepsze produkty dla psów i kotów, małych zwierząt oraz ptaków!
Z Leonzoo.pl masz możliwość kupić wyselekcjonowane karmy dla psów i kotów oraz suplementy diety, a także witaminy w postaci różnych produktów dla innych zwierząt domowych. Nasza gama produktów to artykuły żywieniowe, akcesoria nie tylko dla psów i kotów, ale również dla ptaków, małych zwierząt oraz wszystko co wiąże się z akwarystyką.